"Rozłąka."
Minęły już prawie dwa miesiące odkąd Fred i Hermiona widzieli się po raz ostatni. Gryfon nie wiedział gdzie podziewa się obecnie jego dziewczyna, ale jeszcze nigdy tak za nią nie tęsknił i nie martwił się o nią. Nie dostał od niej żadnej wiadomości, a sam nie wiedział, czy powinien wysłać do nie sowę. Czy odnalazłaby drogę? Czy to nie zagroziłoby jej? Dlatego póki co musiał siedzieć i czekać na rozwój wypadków. Był pochłonięty pracą w sklepie, ponieważ pomimo mrocznych czasów, mieli z Georgem tłumy. Może właśnie o to chodziło, każdy czarodziej i czarownica chcieli choć przez chwilę móc się uśmiechnąć, a ich sklep umożliwiał im to. Fredowi ciężko było patrzeć na Angeline i George szczęśliwie zakochanych, ale wiedział, że oni również martwią się i żyją z dnia na dzień, by wydusić z życia jak najwięcej szczęścia. Angelina coraz częściej u nich nocowała. W domu było pełno jej rzeczy, ale Fred nie był o to zły. Wiedział, że George chce mieć pewność, że nic się jej nie stanie. Nie chc