Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2016

"Uwalniacz śmiechu."

  Hermiona szybko przywykła do nowego planu dnia. Wstawała wcześnie i dbała o pierwszaków, by jedli śniadania, by nikt im nie dokuczał, by nie zgubili się w Hogwarcie. W dodatku nauczyciele nie odpuszczali nawet na początku. Jednym słowem miała ręce pełne roboty. Mimo, że nie było to dla niej wielki problem, bardzo się ucieszyła, gdy w piątek wieczorem usiadła wraz z Harrym przy kominku w Pokoju Wspólnym. Wypatrywała Freda, ale nie mogła go nigdzie znaleźć. Przez cały tydzień nie spotkała się z nim, nawet nie zamieniła słowa.  -Co jest?-Zapytał Harry. Wyraźnie widział, że coś się dzieje. -Nie spotkałeś dziś Freda? -Aaa, więc o to chodzi. Nie, nie widziałam go. -Przez cały tydzień z nim nie rozmawiałam. Miałam nadzieję spotkać go tu.-Dosiadł się do nich Ron i zaczął dyskutować z Potterem o szachach dla czarodziejów . Granger już ich nie słuchała. Wzrok miała wlepiony w drzwi wejściowe i nagle go ujrzała. Krawat miał poluzowany, włosy rozczochrane, ręce w kieszeni i uśmiech na twarzy