"Brudna krew."
Hermiona nie mogła zasnąć, biła się z myślami. Dlaczego coś ciągnęło ją do Freda? Dotychczas starała się po prostu o tym nie myśleć. Wyrzucić go ze swojej głowy i wspomnień, ale nie mogła. Nigdy jeszcze nie była zakochana, więc nie rozumiała dziewczyn, które całymi godzinami wzdychały do swoich wybranków, ale teraz podzielała ich los. Im bardziej starała się nie myśleć o Fredzie, tym częściej gościł w jej głowie. Jednak została urażona, a urażana kobieta, to nic dobrego. Mimo, że musiała się przyznać, przed samą sobą, że nadal czuję coś do Freda, to była pewna, że z tego nic już nie będzie, bo dla niego była zabawką, trampoliną do dobrej zabawy. Nie mogła mu tego wybaczyć. Nigdy. Tak wiele jej obiecywał...Ciekawe, kiedy to wszystko się zaczęło, kiedy jego zakład wszedł w życie. Jeszcze to, że założył się z Georgem... Naprawdę sądziła, że akurat ten bliźniak jest po jej stronie. W dodatku Wiktor chce z nią być. Przecież to nie ma najmniejszego sensu. W czwartej klasie była nim oczarow