"Czy to dzieje się naprawdę?"
Angelina ukryła twarz w dłoniach. Lavender musiała zbierać szczękę z podłogi. Na twarzy Harrego malował się uśmiech i zaskoczenie. Ginny upuściła łyżeczkę, którą mieszała herbatę i otworzyła szeroko usta. Ron był w kompletnym szoku i wyglądał, jakby ktoś przed chwilą mu powiedział, że Snape jest jego wujkiem. George za to był uśmiechnięty i zadowolony. On jedyny zdawał sobie sprawę z uczuć Freda do Hermiony. Przez cały weekend zastanawiał się, jak to się stało, że nie dostrzegł, jak bardzo się do siebie zbliżyli. Miał sobie za złe, że nie zainterweniował wcześniej, ale cieszył się, że jego bliźniak nareszcie ma swoją wymarzoną dziewczynę. -Przepraszam kochaneczki, nie wiedziałam, że to ma być tajemnica.- Powiedziała pani Molly. -To nie żadna tajemnica, mamo.- Odpowiedział Fred, zwracając swój wzrok w kierunku rodzicielki, chodź wolał patrzeć na Hermionę.-Chcieliśmy właśnie to powiedzieć.- Złapał Granger za rękę. Na jej twarzy widać było lekkie rumieńce. -Dobrze, już, dobrze. Siada